Forum www.poliamoria.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bry ;)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poliamoria.fora.pl Strona Główna -> Przywitaj się
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Umbriel



Dołączył: 23 Lis 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:23, 23 Lis 2014    Temat postu: Bry ;)

Witam serdecznie Smile
Paweł i Diana z tej strony.
Jesteśmy małżeństwem, które siedzi sobie okrakiem na płocie dzielącym swing i poli i radośnie macha nogami. Dobrze nam tu Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:25, 23 Lis 2014    Temat postu:

Dzień Dobry Diano i Pawle!

A tak z ciekawości zapytam:

1) na czym polega to siedzenie na "przysłowiowym płocie" pomiędzy tym dwoma różnymi rodzajami konsensualnej niemonogamii?

2) interesuje mnie co widzicie dla siebie pozytywnego w poliamorii?

3) chciałbym też dowiedzieć się, z czym w poliamorii nie zgadzacie się, co Wam w niej nie pasuje, albo przeszkadza?

Czekam na odpowiedź.

Pozdrawiam serdecznie Smile


Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Nie 10:26, 23 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umbriel



Dołączył: 23 Lis 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:03, 23 Lis 2014    Temat postu:

1. Na czym polega siedzenie na przysłowiowym płocie? Cóż.. Otóż dość często nasze niezrozumienie budzi silny podział na relacje swingerskie i poliamoryczne (tak, jakby o były dwa odmienne, baa.. czasem nawet wrogie obozy). Najczęściej podział en przebiega na linii "swingersom chodzi o sam seks bez uczuć", a "poliamoria to czysta miłość". Podczas gdy z naszego doświadczenia wynika, iż obie postawy potrafią być nader bliskie. I tak - swingersi często tworzą bardzo bliskie więzi z parami, z którymi spotykają się stale (bliskie, trwałe, czasem wieloletnie przyjaźnie połączone często z wspólnym spędzaniem wakacji, rozmaitych wypadach, projektach itp), natomiast równie często zaczynkiem (i niemałą częścią składową) relacji poliamorycznych jest cielesne pożądanie i wspaniały seks (nierzadko grupowy). Nie twierdzę tutaj, ze wszystkie relacje tak wyglądają. Owszem, są swingersi nastawieni tylko na "fikołki", jak i poli, którym nawet nie śnił się seks w gronie większym niż 1+1. Po prostu zauważam, iż całkiem spora rzesza otwartych, wspaniałych ludzi jest gdzieś pośrodku i czasem na siłę usiłuje się ich "przyszpilić" do jednego obozu.
Nasze siedzenie na przysłowiowym płocie polega na tym, iż to, co najbardziej nam odpowiada, to połączenie bliskiej przyjaźni z wzajemną fascynacją erotyczną. Idealnym układem są dwie (może trzy) pary, wśród których masz wspaniałe kochanki/ków i świetnych kumpli/przyjaciółki przy jednoczesnym zachowaniu prymatu "oryginalnych" związków. Plus - naprawdę lubimy seks w większym gronie Wink Tak więc mamy w swoim "resume" zarówno półroczny związek z drugą parą (wspólne mieszkanie i noce, podczas których "my" liczyło czworo osób) jak i okazyjne wizyty w klubie swingerskim, bądź organizowanie dla przyjaciół kilkunastoosobowych wypadów do wynajętego domku na uboczu Smile
2. Co pozytywnego widzimy dla siebie w poliamorii? Hmm.. chyba po prostu.. naturalność tego stylu życia. Brak potrzeby szukania usprawiedliwień z uczuć i emocji w stosunku do innych osób, które nas zafascynują. Brak konieczności poczucia winy, kłamstwa.. Także lepsza komunikacja i większa bliskość między nami. Nie bez znaczenia jest także otaczanie się wspaniałymi, nietuzinkowymi, otwartymi i szczerymi ludźmi, którzy kochają się nawzajem i kochają innych oraz (szczególnie ostatnio) perspektywa tego, iż nasze dziecko będzie rosło takimi ludźmi otoczone.
Very Happy
3. Co nam nie pasuje? Chyba czasem lekkie nadęcie. Widoczne niekiedy przekonanie o wyższości tej formy relacji nad innymi (jak choćby wspomnianym swingiem). Ostatnio toczyłem długie rozmowy z dziewczyna będącą w kilku poliamorycznych relacjach (zupełnie odmiennych od naszych, gdzie na przykład ani jej, ani jej męża partnerzy nie znali się nawzajem, acz, oczywiście wiedzieli o sobie), która to osóbka (skądinąd także wspaniały, otwarty i serdeczny człowiek) przekonywała mnie żarliwie, że to, co jest naszym udziałem pod żadnym pozorem nie podpada pod "poli" oraz że konieczne jest ustalenie jasnej, sztywnej definicji tego, co podpada. Szczerze? Nieszczególnie pojmuję taki rodzaj sztywnego separatyzmu. I to właściwie tyle.
Mam nadzieję, że odpowiedź zaspokoiła Twoją, Grzegorzu, ciekawość Smile
Pozdrawiam.
Paweł (głównie prowadzący to konto)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 4:39, 24 Lis 2014    Temat postu: Diana i Paweł

Dziękuję za odpowiedź Pawle

Podstawowa sprawa, to forum powstało z myślą o poliamorii, nie o swingu. Nie miałem okazji poznać Was osobiście, bazuję zatem na tym co napisałeś. Nie będę dawał tu przykładów ze swojego życia, bo nie występuje tu anonimowo, a cenię zarówno swoją prywatność, jak i osób, które kocham i przez które jestem kochany.

Z tego co czytam wspólnie z Dianą tworzycie stałą parę (jak to określiłeś z prymatem oryginalnych związków – rozumiem, że hierarchiczności, istotności - "status quo - para") do której zapraszacie inne pary, względnie znajomych, przyjaciół na wspólne wypady za miasto – by wspólnie uprawiać seks. Pawle z całym szacunkiem, ale to opis swingu i nie widzę w nim wątków poliamorycznych (o tym jeszcze dalej). Jeśli poliamorii bliżej jest do jakiegokolwiek innego rodzaju konsensualnej niemonogamii to nie do swingu a do anarchii relacyjnej (termin ten utworzyła Andie Nordgren) - link do tej koncepcji relacji poniżej:
[link widoczny dla zalogowanych]

Moim zdaniem dobrze się stało, że wyodrębniły się (przecież nie tylko w Polsce) grupy ludzi o różnych i zainteresowaniach i potrzebach. Rozmywanie tych granic uważam za szkodliwe m.in. z trzech powodów:

- naraża się w ten sposób wiele osób na niepotrzebne rozczarowania (a w przypadku miłości, to szczególnie nikczemne). Wiele osób nie szuka seksu a miłości i stety? niestety? w swingu jej nie znajdą (zresztą tak wynika z tego co napisałeś tu prymatem jest diada - para, to ona ma wyłączność na miłość). Bliskość, sympatia, etyczny seks, czy też tradycyjnie rozumiana przyjaźń choćby serdeczna nie będą w stanie wypełnić im potrzeby miłości. Te osoby (poliamoryści) nie szukają ani wspaniałego (jak piszesz) seksu, ani doznań płynących z seksu grupowego, a przede wszystkim miłości!
- należy dbać o właściwe – m.in. zgodne z intencjami twórców* tego terminu znaczenie tego słowa i odróżniać poli-Amorię od poli-Erotyzmu. Nie należy go (terminu poliamoria) nadużywać, ani nadmiernie rozszerzać jego znaczenia. Kilka dni temu zaktualizowałem podstronę poświęconą poliamorii, polecam lekturę – uzasadnienia dla tej tezy - tam właśnie zawarłem, link poniżej:
[link widoczny dla zalogowanych]
- deprecjonuje się w ten sposób termin Wielomiłości (poliamorii), miłości. Bo mówienie o sobie jestem poliamorystą to nie gotowość na seks poza rozwiązaniami monogamii, a na kochanie więcej niż jednej osoby w tym samym czasie. To nie gotowość na uprawianie seksu choćby z tradycyjnie rozumianymi przyjaciółmi – na to jest inne określenie - „sex-frieds”.

I tu Diano i Pawle, musicie sami odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w Waszej relacji/związku jest na to miejsce? Czy dajecie sobie przyzwolenie na kochanie (obdarzenie Miłością innych osób)? Miłością, a nie tradycyjnie rozumianą przyjaźnią!

Z racji swoich zainteresowań konsensualną (etyczną, otwartą) niemonogamią nawiązałem nowe kontakty i z osobami ze środowiska swingersów (nowe, bo swingersów znałem i wcześniej), m.in. wynikiem tego jest wywiad „Swingersi a poliamoria” link poniżej:
[link widoczny dla zalogowanych] polecam lekturę.
Dlatego jeśli szukacie (Diano, Pawle) nowych partnerów seksualnych i nowych doznań związanych z seksem (a tak wynika z tego co napisałeś) – to nie jest to miejsce (TO FORUM) – to nie jest miejsce do tego przeznaczone. Tak jak kluby swingerskie nie są miejscem do poszukiwania miłości, a do czerpania przyjemności z uprawiania seksu w większej grupie.
Szanuję Waszą potrzebę realizowania się, czy też czerpania doznań z seksu zbiorowego. Jednak nie każdy jest tym zainteresowany (w dodatku bez najważniejszej w poliamorii miłości!) i warto to szanować. Jak wygląda seks w związkach poliamorycznych? Różnie Diano i Pawle co więcej nie we wszystkich relacjach poliamorycznych seks występuje. W poliamorii seks jest niejako przy okazji i bywa 1+1, albo >1+1, w poliamorii najistotniejsza jest miłość, nie fascynacja erotyczna – bez zrozumienia tego, trudno mówić o byciu osobą poliamoryczną. Tym bardziej, warto to zrobić, bo wśród osób poliamorycznych są osoby aseksualne, czy też takie, które seksu nie uprawiają z wielu najrozmaitszych powodów. Tu polecam dyskusję i swój komentarz do niej – myślę, że w kwestii seksu w poliamorii wiele to Wam rozjaśni, poniżej link:
[link widoczny dla zalogowanych]

Nie zauważyłem wrogości między poliamorystami a swingersami i jestem przeciwny antagonizowaniu tych środowisk. Mam wiele szacunku dla etycznych swingersów (bo nieetycznych w ogóle nie uważam za swingersów). Nadęcie poliamorystów? Może taki jest np. Twój odbiór odmowy na propozycję uczestniczenia w seksie bez miłości ze strony jakiegoś poliamoryka, czy poliamorki, który nie szuka seksu a miłości? Nie sądzę też, by w poliamorię wpisane było poczucie wyższości nad kimkolwiek (o czym Pawle piszesz). Poliamoria jest m.in. świadomym (!) wyborem, dlatego zawiera się w niej przez to i szacunek dla innych ludzkich wyborów, w tym dla swingu, ale przecież i dla innych związków/relacji monogamicznych, czy też singli, singielek. Czy to na płaszczyznach uczuć, czy życia seksualnego.

Ponieważ przypadł mi w udziale zaszczyt, ale i nie zawsze miły obowiązek moderowania tego forum, zarówno ja, jak i Linchpin, będziemy czuwać nad tym by to forum stworzone przez Tomka Kuleszę z myślą o poliamorii, dotyczyło Wielo-Miłości.

Na koniec, w ciągu ostatnich lat m.in. korespondowałem z wieloma osobami, podobnie jak Wy (Diano, Pawle) siedzącymi na „przysłowiowym płocie” i tu z zachowaniem prywatności moich rozmówców, główną przyczyną było to, że jeden z partnerów chciał otwarcia związku również na miłość (bo w sferze seksualnej były to związki otwarte) a nie zgadzał się na to drugi z partnerów. Może stąd to ciążenie ze swingu, ku poliamorii? Ale bywa też i odwrotnie.

Myślę, że dla takich osób warto by powstało specjalne forum. Ja jednak nie podejmuję się tego zadania z uwagi na czas, finanse i zdrowie. Choć chętnie bym to zrobił (zwyczajnie, po ludzku pomógł), bo jak piszesz jest to całkiem spora grupa ludzi.

Na zakończenie, Życzę by każde z Was: Diano, Pawle znalazło w życiu to czego naprawdę w nim szuka i byście nie musieli dostosowywać swoich relacji, związków do ram jakichś definicji, ani nie rozciągali tych definicji, opisów tak by do Waszej relacji pasowały. Myślę, że jesteście wspaniałymi ludźmi i wcześniej, czy później znajdziecie podobne Wam osoby i stworzycie swoją wymarzoną relację – taką, w której wszyscy będą szczęśliwi.

Pozdrawiam

*"In 1992, when the editors of the Oxford English Dictionary contacted Morning Glory Zell to ask for a formal definition and background of the word; part of her response was "The two essential ingredients of the concept of "polyamory" are "more than one" and "loving." That is, it is expected that the people in such relationships have a loving emotional bond, are involved in each other's lives multi-dimensionally, and care for each other. This term is not intended to apply to merely casual recreational sex, anonymous orgies, one-night stands, pick-ups, prostitution, "cheating," serial monogamy, or the popular definition of swinging as "mate-swapping" parties."
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Pon 7:12, 24 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eWua



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Opole
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:38, 24 Lis 2014    Temat postu:

Hej, moi drodzy!
Wydaje mi się, że jak jesteście swingersami, ale takimi, którzy mają stałą relacje z inną parą czy parami i trafiliście na to forum, to swing to za mało. Ale czy poliamoria jest dla Was? Nie mam pojęcia.
Jak na początku otwierałam z partnerem swój związek, to polegał on raczej na utrzymywaniu długich pod względem czasowym relacji z kochankami własnie o charakterze erotyczno-przyjacielskim. I z całą pewnością stwierdzam, że to poliamorią nie było. Bardziej związek otwarty. Chyba, bo w sumie z definiowaniu to jestem słaba, a tych relacji niemonogamicznych jest na serio sporo. Rolling Eyes
Poliamoria pojawiła się później i jej wyznacznikiem były dwa aspekty: po pierwsze miłość, a po drugie (jako, że nie zakochuję się jak wariatka) tworzenie kolejnego związku z daną osobą, gdzie seks był tylko częścią składową, a czasem w ogóle nie występował - ważniejsze było wzajemne poznanie, wspólne spędzanie czasu, wsparcie, rozmowa i budowanie zaufania między nami.
I nie, nie uważam, żeby poliamoria była lepsza niż swing, otwarty związek czy związek monogamiczny. Raczej dla każdego coś dobrego
Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawidkgd



Dołączył: 26 Gru 2014
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:09, 29 Gru 2014    Temat postu:

Hej temat trochę przycichł jak i całe forum (a moim zdaniem szkoda).

Ja stanę trochę stanę po stronie Pawła i Diany... Owszem zgodzę się z przedmówcami, że swing i poliamoria to nie to samo i tu raczej nie ma miejsca na żadną polemikę ani na rozszerzanie definicji słowa nie ważne ile cytatów zastosujemy i skąd one będą pochodziły

Jednocześnie zarówno swing jak i poliamoria wymagają pewnych wspólnych cech charakteru i to przez nie często się zazębiają (mówię tu z własnego doświadczenia nabytego w życiu w wielu kulturach od wschodu po zachód). Przykładem tych cech jest szczerość, zdolność do widzenia świata trochę innym, zdolność do zaufania partnerce / partnerowi gdy mówi o uczuciach i radzeniu sobie z zazdrością (zrozumienie), często sfera seksualna itp. itd.

Wydaje mi się że wiem co czują Paweł i Diana bo sam odkryłem w ten sposób iż jestem poly. Swing nie był przyczyną a raczej katalizatorem zmian z ogólnego trendu społecznego go właśnie nurtu poly. A jego początki podobne najpierw prosty swing, później zacieśnienie znajomości aż w końcu miłość ta troska o drugą osobę/osoby, ta potrzeba spędzania wspólnie czasu itd. I uważam że zarówno jak swing może iść w parze w klasycznych związkach tak jak najbardziej może iść w parze w związkach poly, jeśli zaangażowane osoby wyznają ideologię tego nurtu...

Podsumowując witam was na forum mimo iż sam jestem krócej Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umbriel



Dołączył: 23 Lis 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:08, 30 Gru 2014    Temat postu:

Dzięki Dawidzie. Smile
Napisałeś to, czego ja z powodu zawalenia sprawami w firmie napisać nie zdążyłem.
Po pierwsze.. Kochani.. nie sądzicie, że lepiej orientuję się w kwestii emocji łączących mnie, moją żonę i bliskie nam osoby niż osoby postronne, znające nas (a właściwie mnie) z kilku raptem wypowiedzi? Szczerze.. nieprzyjemne i niesprawiedliwe jest to, jak zaprzeczacie naszym uczuciom.. Skąd wniosek, że wspólnych przyjaciół zapraszamy tylko na wypady za miasto, by uprawiać tam seks? Napisałem przecież wyraźnie, że przez pół roku mieszkaliśmy z drugą parą i tworzyliśmy z nią regularny związek. We czworo. Co do prymatu i hierarchiczności - to owszem, zwracamy na nią uwagę, ale relacje poliamoryczne czasem przecież (całkiem z resztą często) owa hierarchiczność cechuje. Nie bez znaczenia jest to, iż mamy małą córeczkę i ze względu na jej dobro o relację między nami dbamy po prostu szczególnie. Bruno i Ewo, piszecie o bliskości, wspólnych zainteresowaniach, trosce w stosunku do innych argumentując, że skoro tego nie ma, to uprawiamy swing. Sęk w tym, że jest. O osoby, które określamy mianem przyjaciół dbamy jak o najbliższych członków rodziny.. nie tak dawno temu spędziliśmy trzy dni opiekując się chorą przyjaciółka, której mąż musiał wyjechać w delegację, inną przez pół nocy tuliłem, bo po prostu potrzebowała bliskości.. to SĄ bardzo dla nas ważne osoby. To, że od czasu do czasu lubimy nieskrępowany seks w większym gronie nie oznacza, że nie jesteśmy zdolni do bardziej intymnych i bliskich relacji. To, że taki seks lubimy, nie oznacza, że nie uwielbiamy również czułych, długich wieczorów z naszymi przyjaciółmi. To, że się z nimi kochamy nie oznacza, że nie jeździmy wspólnie na wakacje, nie dzielimy problemami i radościami, nie dbamy o siebie nawzajem i że.. nie brakuje nam siebie gdy nie możemy się spotkać (bądź nie cierpimy, gdy się pokłócimy lub rozstaniemy).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawidkgd



Dołączył: 26 Gru 2014
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:27, 30 Gru 2014    Temat postu:

Hehe nie ma za co po prostu moje 3 grosze a że mam wolne i się obijam to postanowiłem trochę pozapychać nimi forum Wink A że chyba jestem w podobnej sytuacji podobnie odczułem posty co prawda ja obydwiema nogami dyndam bardziej po stronie Poly Wink

Ostatnio zmieniony przez Dawidkgd dnia Wto 13:29, 30 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umbriel



Dołączył: 23 Lis 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:12, 30 Gru 2014    Temat postu:

A nam jest szkoda laataaa Wink
Znaczy tak.. ciągle rozglądamy się za parą, z którą moglibyśmy wejść w dłuższy związek, połączeniem przyjaciół i kochanków. Kimś, z kim moglibyśmy spełniać wspólne fantazje i marzenia, wychowywać dzieciaki, mieszkać itp.. Ale ten "Święty Graal" cały czas gdzieś się ukrywa, oby przed nami... A do tej pory... Naprawdę lubimy grupowy seks Very Happy Z przyjaciółmi smakuje najlepiej, ale i okazyjny wypad do klubu raz na półrocze także nie jest nam wstrętny (acz i tam z reguły idziemy gromadą przyjaciół) Smile Stąd machanie nogami po obu stronach płotu. Ostatnio zawiązuje nam się całkiem ciekawy romans... trzymajcie kciuki Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawidkgd



Dołączył: 26 Gru 2014
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:19, 31 Gru 2014    Temat postu:

Po innych postach widzę, że już coś tam macie i wcale ten Graal nie jest taki odległy, trzymam za was kciuki i zazdroszczę Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:26, 02 Sty 2015    Temat postu:

Teraz wypowiem się jako moderator. To forum poświęcone jest poliamorii (wielomiłości) i proszę to uszanować. Cieszę się, że jesteśmy zgodni co do tego, że swing i poliamoria to różne rodzaje konsnensualnej niemonogamii, jeśli jednak forum będzie zmieniało swój charakter z "forum dotyczącego poliamorii", na "forum dotyczące swingu" będę reagował. Proszę również o szczerość z forumowicz(k)ami, ludzie zjawiają się tu NIE W POSZUKIWANIU SEKSU, SWIGU a w poszukiwaniu osób i relacji poliamorycznych (wielomiłosnych)! To nie jest forum do poszukiwań partnerek/partnerów seksualnych! Proszę o tym pamiętać!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umbriel



Dołączył: 23 Lis 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:35, 02 Sty 2015    Temat postu:

Ale o czym mówisz? Przecież dyskusja cały czas dotyczy relacji poliamorycznej.. a że w formie Tobie obcej? Cóż.. nie sądziłem, że jest jedna "prawidłowa" droga (Całkowitym przypadkiem Twoja), której muszę się trzymać, bo inaczej nie mogę swoich relacji nazywać poliamorycznymi. BO NIE! ...szczerze... doradzam jakieś warsztaty z tolerancji. Bo nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale takie autorytarne określanie czym jest cudza relacja (bez większego pojęcia o niej) wbrew czyimś słowom jest.. cóż.. przynajmniej nieuprzejme. To trochę tak, jakbym wmawiał Tobie, że to, że darzysz uczuciami więcej, niż jedną osobę to wcale nieprawda.. po prosu lubisz się puszczać. Niemiłe, nieprawdaż?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:28, 02 Sty 2015    Temat postu:

Piszę o poliamorii. W Twoich wcześniejszych wypowiedziach i tym jak siebie w nich przedstawiałeś i swoją relację jest większa koncentracja na seksie niż na miłości. Owszem wspominasz (już) o przyjaźniach, uczuciach, jednak nie mogę doczytać się tam, o tym, że kochasz kogoś prócz swojej żony. Czy też, że Twoja żona kocha kogoś oprócz Ciebie. Zatem wpisuje się to ciągle w swing a nie w wielomiłość (poliamorię) - tak to odczytuję (bo tak to przedstawiasz). Tak jak napisałem, to forum poświęcone jest poliamorii (wieloMiłości) - zatem dotyczy ono osób zainteresowanych nie wieloSeksem a wieloMiłością. Jeśli z Twoich wpisów wynikać będzie, że Twoim zainteresowaniem jest wieloMiłość, a nie wieloSeks - nie będę ingerował w Twoje wypowiedzi. Sedno - pisz więcej o miłości i o relacjach w których miłość jest obecna (do więcej niż jednej osoby). Na tym forum, przypadła mi w udziale rola moderatora - wpisuje się w to również to, by dbać o to by wpisy na forum dotyczyły wieloMIłości!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umbriel



Dołączył: 23 Lis 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:37, 02 Sty 2015    Temat postu:

Czekaj czekaj.. w sposób trochę niesprawiedliwy próbujesz nam wszczepić swoją koncepcję miłości. To trochę aroganckie. Dzielisz relacje na seksualne i miłosne, gdy w naszym odczuciu te dwie sfery nierozerwalnie się łączą. Sama sfera emocjonalna, dbałość o drugą osobę, połączenie intelektualne to przyjaźń. Przyjaźń plus pożądanie to miłość. I piszę o tym od początku, po prostu zbyt skupiony jesteś na swojej definicji czegoś tak nieokreślonego, jak miłość. Równie dobrze mógłbym napisać, że to, co określasz jako miłość, jest po prostu przyjaźnią i miejsce Twoich rozważań jest na forum o wieloprzyjaźni... Nasza droga do miłości zaczyna się od poznania, fascynacji erotycznej i intelektualnej, a dojrzała miłość, powstała w ogniu trudności, dogłębnej znajomości drugiego człowieka, wspólnego życia i rozwiązywania kłopotów.. cóż.. powstaje z czasem. Czasem bardzo długo. I tak, chcemy wielomiłości, ale żeby w naszym wypadku była ona możliwa droga prowadzi od wielofascynacji, przez wieloseks, wieloprzyjaźń do wielomieszkania i wielowychowywania dzieci. Nie każdy kocha według Twojego schematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:10, 02 Sty 2015    Temat postu:

"Nasza droga do miłości zaczyna się od poznania, fascynacji erotycznej i intelektualnej, a dojrzała miłość, powstała w ogniu trudności, dogłębnej znajomości drugiego człowieka, wspólnego życia i rozwiązywania kłopotów.. cóż.. powstaje z czasem. Czasem bardzo długo. I tak, chcemy wielomiłości, ale żeby w naszym wypadku była ona możliwa droga prowadzi od wielofascynacji, przez wieloseks, wieloprzyjaźń do wielomieszkania i wielowychowywania dzieci." - myślę, że ten fragment Twojej wypowiedzi, stwarza nam obszar do dyskusji, wymiany poglądów na temat poliamorii i miłości. Zatem tego, czego dotyczy to forum. Odpiszę za kilka dni, proszę o cierpliwość.
Pozdrawiam

------------------- uzupełnienie wpisu 03.01.2015, godz.03.33 (PL)

Znalazłem chwilę, by odpisać.


Cieszę się Pawle, że zacząłeś pisać o miłości.

Miłość jest warunkiem koniecznym do tego by mówić o poliamorii (a tej poświęcone jest to forum). I to nie jest wymysł mój, ale z taką intencją powstał ten termin (poliamoria), i z taką intencją powstało to forum.

Moja rola moderatora, nie polega na tym by mnie lubić, czy nie lubić, a polega na tym, by treści wpisów dotyczyły właśnie wielomiłości (poliamorii). Jeśli byłbym moderatorem na forum dotyczącym np. leśnictwa, czy księgowości, to pilnowałbym tego by wpisy dotyczyły leśnictwa, czy księgowości. Na tym polega m.in. moja rola na tym forum. Mam nadzieję, że teraz jest to jasne.

Dlatego cieszę się, że zacząłeś pisać o miłości (tak jak wspominałem we wcześniejszych wpisach termin „miłość” nie pojawił się w Twoich wypowiedziach wcześniej, przed moją ingerencją). Można to sprawdzić, może coś przeoczyłem?

Jednak przejdźmy do pozytywów.

Proszę, żebyś mnie poprawił, jeśli źle zrozumiałem Twoje wpisy i to co z nich i kontekstu tej wymiany zdań wynika, bo chciałbym wydobyć z nich to sedno ważne w poliamorii i mieć pewność, że dobrze Twoje wypowiedzi rozumiem.

A Twoje wpisy zrozumiałem następująco: z Dianą tworzycie małżeństwo, jesteście parą, która darzy się miłością. Chcecie w swoim życiu poliamorii (zatem możliwości darzenia miłością więcej niż jednej osoby w tym samym czasie za wiedzą i zgodą partnera/prtnerki). Jesteście otwarci na parę, z którą chcecie: przeżyć wzajemną fascynację sobą (intelektualną i erotyczną), uprawiać seks we czworo, zbudować przyjaźń (która w Waszym rozumieniu miłością nie jest a może do niej prowadzić), wreszcie razem zamieszkać (we czworo+dzieci) i wspólnie te dzieci wychowywać. Napisałeś Pawle, że jesteście otwarci na poliamorię. Przez co rozumiem, że ani Diana nie będzie miała nic przeciwko temu, że pokochasz, kogoś innego poza Nią samą, ani Ty, że Diana kogoś oprócz Ciebie obdarzy miłością (nie przyjaźnią, a miłością).

Tu proszę Cię o zrozumienie dla ostatniego pytania, to moim zdaniem bardzo istotne – dla ludzi, którzy zainteresowani są miłością, wielomiłością. 1. Czy mogą liczyć (potencjalnie) na Twoją miłość, albo Diany, czy też Wasze ustalenia zabraniają Wam pokochania kogoś poza Wami samymi?

Jeśli nie macie ograniczeń co do kochania, to nie rozumiem „siedzenia na płocie”, bo wpisujecie się w relacje poliamoryczne. 2. Jeśli kochasz Dianę, ona Ciebie i oboje nie macie nic przeciwko temu, by któreś z Was jeszcze kogoś pokochało – to dlaczego nie nazywać tego poliamorią?


Myślę, że kluczowe są tu właśnie te dwa pytania, czy też raczej odpowiedzi na nie.

Seksowi nie poświęcę w tej wypowiedzi wiele miejsca – bo to Twoja i Diany sprawa, a z punktu widzenia poliamorii drugorzędna. Stąd zamiast o seksie, wolę rozmawiać o sprawie pierwszorzędnej w poliamorii o miłości. Bez seksu poliamoria istnieje (podobnie jak miłość), bez miłości nie jest już poliamorią. Choć pięknie jeśli idą, chadzają razem...

W tym co napisałeś Pawle zarzuciłeś mi m.in.:
to, że jestem niesprawiedliwy,
arogancki,
nietolerancyjny,
nieprzyjemny,
nieuprzejmy,
autorytarny,
pokaż mi proszę te fragmenty moich wypowiedzi, gdzie Twoim zdaniem w taki sposób wobec Ciebie się zachowałem. Jeśli tak jest w istocie, przeproszę Cię. Jeśli są to słowa nieuprawnione, oczekuję przeprosin od Ciebie.

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Sob 3:33, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poliamoria.fora.pl Strona Główna -> Przywitaj się Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin