Forum www.poliamoria.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fetlife

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poliamoria.fora.pl Strona Główna -> Poli w sieci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KoKa



Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:22, 20 Maj 2010    Temat postu: Fetlife

[link widoczny dla zalogowanych] - na tej stronie, w grupie BDSM POLAND, znajduje się temat poświęcony poliamorii, wkleiłabym link ale mogę to zrobić dopiero za 12h, a nie lubię czekać. W każdym razie... Może ktoś z Was zechce dołączyć do dyskusji i rzucić na nią nowe światło, to zapraszam Smile

Swoją drogą na Fetlife jest dużo osób z całego świata żyjących w poliamorycznych związkach, choć sam portal jest chyba bardziej ukierunkowany na różne dewiacje i niecodzienne upodobania seksualne.

Aha, portal jest anglojęzyczny, ale Polaków jest już też sporo... coraz więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eWua



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Opole
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:47, 20 Maj 2010    Temat postu:

nie udało mi się wejść na tę stronę - jakiś błąd się pojawia Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KoKa



Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:38, 20 Maj 2010    Temat postu:

Teraz trwają jakieś techniczne przeróbki niestety - ostatnio portal ten jest udoskonalany dość sukcesywnie, więc co jakiś czas pojawiają się drobne trudności.

Mam tylko nadzieję, że portal ten nie będzie dla Ciebie za ostry. Jeśli nigdy nie słyszałaś o BDSM, to ten portal może Cię trochę zszokować Wink


Ostatnio zmieniony przez KoKa dnia Czw 12:01, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TomekKulesza
Administrator


Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 23:08, 22 Maj 2010    Temat postu:

Hmm, chyba trzeba się zarejestrować, żeby cokolwiek zobaczyć?

W każdym razie, gdyby komuś się chciało, to bezpośredni link do grupy:

[link widoczny dla zalogowanych]

i wątku o otwartych związkach:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ale poważnie, straszny jest ten wątek Wink Manipulacja i ukrywanie potrzeb i uczuć w związku yvraeny jako coś fajnego? Argh.
Psychologiczno ewolucyjny esencjalizm de_sir1... temat-rzeka, więc:

[link widoczny dla zalogowanych]

W skrócie, nie, zupełnie tak nie jest jak on mówi.


Swoją drogą, to nie było tam chyba nikogo za otwartymi związkami poza partnerem Yvraeny, i nazibaby77. Która napisała coś ciekawego:

"Dziś związki często przypominają jakąś misterną i wiotką wieżę z kart. Ustalanie na siłę zasad i obowiązków względem siebie, słodkie aż do mdłości kółka wzajemnej adoracji, usilne poszukiwania górnolotnych uczyć. I ta zazdrość, i chęć posiadania na wyłączność. Niewolnictwo, ale takie puste i sztuczne, z tym kojarzy mi się wiele dzisiejszych związków, tych "zamkniętych". A natura ludzka szarpie się w tej kulturowej klatce, którą sama sobie zbudowała. Cieszę się, że jestem od tego wolna."


EDIT/ Chyba, że miałaś na myśli ten starszy wątek o wdzięcznej nazwie "poliamoria" Wink

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez TomekKulesza dnia Sob 23:33, 22 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KoKa



Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:57, 23 Maj 2010    Temat postu:

W pierwszym zdaniu napisałam już, że chodzi o temat poświęcony poliamorii, czyli ten, do którego link podałeś jako ostatni. Nie podałam tez tego forum jako przykładu na przeprowadzenie wyczerpującej i bezbłędnej debaty na ten temat, a jedynie zaznaczyłam, że taka dyskusja ma miejsce, gdybyście mieli ochotę wziąć w niej udział.

Na temat otwartych związków równolegle rozpoczęłam rozmowę na innym forum: [link widoczny dla zalogowanych]

Przy czym cała rozmowa jest strasznie ciężkostrawna. Jedyne co, to warto zwrócić uwagę na wypowiedzi Ślicznej_sami, która nie tylko w tym temacie tłumaczy na czym jej otwarty związek polega. Wydaje mi się, że ma świetne podejście i bardzo ładnie ujmuje istotę funkcjonowania w takim związku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TomekKulesza
Administrator


Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 17:14, 23 Maj 2010    Temat postu:

Eh, tego się obawiałem, że znowu będę się czepiał i oceniał. To wszystko przez tą sieć, naprawdę!


Hm, też się trzeba zarejestrować? O, i mój mail jest zablokowany, dziwne. W ogóle mocne są te zabezpieczenia, i poziomy dostępu. Na szczęście do twojego linka jest bez ograniczeń Smile

Ale masz rację, śliczna_sami rzeczywiście ma coś do powiedzenia na ten temat i jest takim głosem rozsądku.


Hm, ale jeśli szukasz odpowiedzi na to jak to jest z poliamorią, a czytasz po angielsku... to lepiej szukać ich gdzie indziej. Choćby na polypercolations... polyweekly... muszę w końcu jakoś zorganizować linki na stronie bo mają 4 lata i są potwornie nieaktualne.

Choć ja osobiście nie widzę przeszkód w łączeniu kink z życiem codziennym. No, bo to jak seks, zabawa. Nawet jak się seksualizuje codzienność i "flirtuje" poza domem, na przykład, to nie zmienia to tego, że jest się w równoprawnym związku, bo jednak BDSM jest koniec końców zabawą. To w ogóle mnie dziwi, bo jak czytam po polsku o BDSM to ciągle gdzieś wychodzi postrzeganie tego jako czegoś gdzie top robi bottom to co chce, podczas gdy przecież oczywiste jest, że dzieje się tylko to, na co ochotę ma bottom. Dziwne.

Ale może to tylko dlatego, że jednak kink nie jest tak istotną częścia mojej tożsamości? Nie jestem kimś kto by się pisał na BDSM 24/7, jak to się przecież zdarza. Może dlatego nie widze w problemu w przechodzeniu w kink i z powrotem 10 razy w ciągu 5 minut? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KoKa



Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:10, 23 Maj 2010    Temat postu:

Chętnie przejrzę te strony, o których wspominasz, z resztą kilka linków, o których mowa na tym forum już odwiedziłam.

Odnośnie zaś łączenia BDSM ze związkiem "codziennym" w moim wypadku to wygląda trochę inaczej niż u Ciebie. Pozwolę sobie zacytować moją wypowiedź z tego własnie forum bondage, żeby nie pisać tego samego już

Cytat:
Jednak dla mnie takie wcielanie się w rolę w umówionych godzinach, spłycałoby moją relację BDSM. Mój Pan jest moim Panem bez względu na okoliczności, nawet w miejscach publicznych nie zwracam się do niego przez "Ty", chyba że On zażyczy sobie inaczej. Mój Pan jest także moim przyjacielem, którego zdanie sobie bardzo cienię i wiem, że ma On przede wszystkim na względzie moje dobro. Darzę go uczuciem, które jest wzajemne i cudowne na każdy sposób. Jednak stworzenie tzw "normalnego" związku z moim Panem jest niemożliwe. Nie jestem sobie tego w stanie nawet wyobrazić za bardzo... wcale nie odczuwam potrzeby nawet tworzenia z moim Panem relacji na innej płaszczyźnie, aniżeli BDSM. W tym człowieku widzę mojego Pana i nie chcę tego zmieniać. Taka wersja wydarzeń, że do godziny 18:00 jest moim facetem, a od godziny 19:00 jest moim Panem - w ogóle nie wchodzi w moim wypadku w grę. Może to się komuś wyda dziwne, ale moja relacja BDSM, to nie tylko kilka klapsów na dobranoc - to relacja oparta na głębokim zaangażowaniu obu osób, na zaufaniu, na przekraczaniu granic, na rozwoju, na lojalności. Mimo to, chciałabym równolegle stworzyć związek, który nie jest oparty na filozofii BDSM... I możecie mnie za to ukamienować nawet


Wiele osób potrafi połączyć związek "normalny" i BDSM - ja na chwilę obecną sobie tego nie wyobrażam.

Z tym "top" i "bottom" nie jest moim zdaniem do końca tak jak napisałeś...

Cytat:
To w ogóle mnie dziwi, bo jak czytam po polsku o BDSM to ciągle gdzieś wychodzi postrzeganie tego jako czegoś gdzie top robi bottom to co chce, podczas gdy przecież oczywiste jest, że dzieje się tylko to, na co ochotę ma bottom. Dziwne.


Rację masz pisząc, że nie rozbija się tu wszystko wyłącznie o to, że uległy musi robić to na co ma ochotę dominująca strona. Jednak nie polega to również na tym, że dzieje się tylko to, na co ma ochotę uległy. Niejednokrotnie mój Pan stawiał mnie w trudnej dla mnie sytuacji, chcąc przezwyciężyć moje granice i robił to zarówno dla swojej, jak i mojej satysfakcji. Ma on na względzie moje preferencje i potrzeby - przez cały czas, ale uczy mnie też siebie i przełamuje moje opory względem swoich własnych preferencji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TomekKulesza
Administrator


Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:09, 23 Maj 2010    Temat postu:

KoKa napisał:
Odnośnie zaś łączenia BDSM ze związkiem "codziennym" w moim wypadku to wygląda trochę inaczej niż u Ciebie. Pozwolę sobie zacytować moją wypowiedź z tego własnie forum bondage, żeby nie pisać tego samego już

"...wcale nie odczuwam potrzeby nawet tworzenia z moim Panem relacji na innej płaszczyźnie, aniżeli BDSM. W tym człowieku widzę mojego Pana i nie chcę tego zmieniać..."

Wiele osób potrafi połączyć związek "normalny" i BDSM - ja na chwilę obecną sobie tego nie wyobrażam.

Ja to właściwie sam nie wiem. Mam pewnie ze 20 razy mniej doświadczenia w tej kwestii od ciebie, więc może mi się tylko wydaje? Wiem, że inne osoby tak miewają, ale... tzn, mimo, że rozumiem o co chodzi i co jest napisane, to emocjonalnie nie potrafię tego odnieść do siebie. Nie wiem dlaczego nie, a wręcz przeciwnie - trudno mi wyobrazić sobie, że nie chcę też innych rzeczy.

Chociaż, może ktoś kto mnie interesuje głównie pod jakimś jednym względem tylko? No ale jakoś mi się nie zdarzyło do tej pory. Hm. To chodzi o to, że te inne aspekty relacji zmieniają ten BDSMowy na mniej fajny?

Swoją drogą, nie ma nic normalniejszego w uprawianiu seksu na misjonarza pod kołderka po ciemku niż w uprawianiu seksu w piwnicy w lateksie na uprzęży. Powiedziałbym nawet, że to pierwsze jest bardziej perwersyjne Wink

KoKa napisał:
Z tym "top" i "bottom" nie jest moim zdaniem do końca tak jak napisałeś...

Rację masz pisząc, że nie rozbija się tu wszystko wyłącznie o to, że uległy musi robić to na co ma ochotę dominująca strona. Jednak nie polega to również na tym, że dzieje się tylko to, na co ma ochotę uległy. Niejednokrotnie mój Pan stawiał mnie w trudnej dla mnie sytuacji, chcąc przezwyciężyć moje granice i robił to zarówno dla swojej, jak i mojej satysfakcji. Ma on na względzie moje preferencje i potrzeby - przez cały czas, ale uczy mnie też siebie i przełamuje moje opory względem swoich własnych preferencji.

Jak teraz to czytam, to rzeczywiście nie wyraziłem się najlepiej, nie chodzi o to, że "tylko to na co ma ochotę bottom", ale o to, że dzieje się to co leży w jego/jej granicach. Nawet jeśli te granice okazują się być gdzie indziej, i tak dalej. Może po prostu źle interpretuję to co czytam, i nie ma tej różnicy - ale takie odnoszę wrażenie. Szkoda, że nie pamiętam żadnego przykładu teraz.

No, chodzi mi po prostu o to, że nie jest przecież tak, że top może zrobić z bottom to na co bottom się nie zgadza. Od tego jest safeword, safesign, itp. I że osoby zgadzają sie na to nie ze strachu, na przykład przed utratą osoby na której im zależy, czy czegoś w tym stylu, ale dlatego, że to im się podoba i same tego chciałyby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KoKa



Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:51, 23 Maj 2010    Temat postu:

Cytat:
To chodzi o to, że te inne aspekty relacji zmieniają ten BDSMowy na mniej fajny?


Nie Smile Nie zupełnie o to chodzi. Po prostu nie potrafiłabym na mojego Pana spojrzeć inaczej niż z perspektywy uległej. Może to się wiąże z jakimś moim ograniczeniem, a może po prostu ma związek z tym, że nasza relacja od samego początku była budowana wyłącznie na zasadach BDSM i myślę, że żadne z nas nie chciałoby teraz tego zmieniać.

Odnośnie zaś dalszej Twojej wypowiedzi na temat top/bottom, to rozumiem co masz na myśli i w tym ujęciu masz w pełni rację. Dobry Pan/Master/Dom nigdy nie powinien przekraczać granic bez świadomości strony uległej oraz bez odpowiedniego, stopniowego przygotowania tej drugiej strony na taką ewentualność.


Ostatnio zmieniony przez KoKa dnia Nie 20:53, 23 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TomekKulesza
Administrator


Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 22:08, 23 Maj 2010    Temat postu:

KoKa napisał:
Cytat:
To chodzi o to, że te inne aspekty relacji zmieniają ten BDSMowy na mniej fajny?


Nie Smile Nie zupełnie o to chodzi. Po prostu nie potrafiłabym na mojego Pana spojrzeć inaczej niż z perspektywy uległej. Może to się wiąże z jakimś moim ograniczeniem, a może po prostu ma związek z tym, że nasza relacja od samego początku była budowana wyłącznie na zasadach BDSM i myślę, że żadne z nas nie chciałoby teraz tego zmieniać.

Hm, no tak, jak na to spojrzę z tej strony, to ma więcej rąk i nóg...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CultOfTheMachine
Gość





PostWysłany: Nie 4:49, 09 Lis 2014    Temat postu:

Przez ostatnie 4 lata trochę się zmieniło i obecnie na FL jest polskojęzyczna grupa poświęcona poliamorii: [link widoczny dla zalogowanych] .

Ostatnio zmieniony przez CultOfTheMachine dnia Wto 6:40, 23 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Inner Goddess



Dołączył: 03 Gru 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:16, 09 Gru 2014    Temat postu: Fetlife a irlandzka "scena"

Znam fetlife , jesteśmy na tej stronie razem, z moim partnerem,

Powiem tak. Jest to swego rodziaju fetyszystyczny facebook. Ja uważam na to co się tam dzieje. Nie koniecznie zamieszczam inforamcje na swoim profilu. Jestli chodzi o tak zwaną "scene" BDSM nie jestem, aż tak bardzo zaangażowana, choć mam kilku znajomych. Fetlife jest jakby łącznikiem przez który wszyscy się komunikują, zamieszczają zdięcia ale nie tylko, artykuły informacje o eventach.

Jest sporo ludzi w poli relacjach, ale tam jest wszystko.

Jeśli chodzi o tak zwaną scene BDMS w Irlandii to przez Fetlifa można się dostać na tak zwane Munche czyli wyjścia do pubu, gdzie można pogadać wymienić doświatczenia, ale zanim jest się dopuszczonym do towarzystwa trzeba przejść przez swego rodzaju jakby rozmowe kwalifikacyjną....

Ze względu na prywatność zainteresowanych.

Scena jest dość mała i kameralna. Jest jedna impreza otwarta, reszta imprez jest zamknięta i trzeba znaleść sponsora by tam wejść.

Ja nie jestem zainteresowana imprezami, choć byłam na nich z ciekawości. Lubie te wyjścia do knajpy, bo jest tam dużo ciekawych ludzi, bardzo otwartych i kreatywnych. Jak to wygląda w Polsce?

Pozdrawiam

Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CultOfTheMachine
Gość





PostWysłany: Nie 20:15, 21 Gru 2014    Temat postu:

Jak jest w innych miastach, tego nie wiem. Natomiast w Warszawie obecnie co mniej więcej miesiąc odbywa się Shibari Chillout - impreza zamknięta (czyli tylko dla osób, które wcześniej zapiszą się na listę. Ale zapisać się może każdy), bez dress code'u, ze wstępem za około 10 zeta i, co najważniejsze, absolutnym zakazem fotografowania. I dzięki temu ostatniemu na SC zawsze się coś ciekawego dzieje, uczestnicy wiążą się nawzajem i tak dalej.
Raz na parę miesięcy jest też Kinky Party - impreza robiona przez tych samych organizatorów ( [link widoczny dla zalogowanych] ), z dress codem, droższa i z większą ilością atrakcji.
Raz na jakiś czas są też inne imprezy, np. Pole Dance Night.


Ostatnio zmieniony przez CultOfTheMachine dnia Nie 20:17, 21 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poliamoria.fora.pl Strona Główna -> Poli w sieci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin