Forum www.poliamoria.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Niepewność
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poliamoria.fora.pl Strona Główna -> Pytania i porady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
niepewna



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 17:51, 07 Paź 2010    Temat postu:

Kurcze niestety na razie bez zmian.Mimo obietnic ze strony męża ,że będzie spędzał ze mną więcej czasu,nic się nie zmieniło.A szkoda bo naprawdę bardzo tego potrzebuję.Wciąż wątpię w jego całkowitą szczerość na ten temat,mam przeczucie że się potajemnie spotykają a mnie zapewnia że tak nie jest.
Obiecaliśmy sobie całkowitą szczerość bo tylko w ten sposób moja zazdrość może się zmniejszyć Czy mogę mu ufać - nie wiem - a bardzo bym chciała.
Przemyślałam wiele spraw i wiem że, gdyby wracał częściej do domu niż do tej pory to nie przeszkadzało by mi jak by spędził jakąś noc u Niej.
Wiem że wyznali sobie miłość ale czy możliwa jest miłość za pośrednictwem telefonu,nie sądzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:37, 07 Paź 2010    Temat postu:

Cześć Niepewna
Zaglądałem na forum co jakiś czas, czekając na wieści od Ciebie. Cieszę się, że rozważasz ten temat i mam nadzieję, że myślisz przy tym również o sobie i o swoim(!) szczęściu. Przeczytałem jeszcze raz to co napisałaś i odnoszę wrażenie, że swoje poczucie szczęścia w życiu uzależniasz od męża. Nie chodzi mi tu o to, by nie czerpać i z tego (z Waszego związku), ale moim zdaniem to Ty sama a nie nikt inny powinien być podstawowym źródłem Twojego szczęścia - nie oznacza to wcale, że trzeba być samym, czy samotnym. Chodzi mi tu o przynajmniej częściowe przejęcie inicjatywy (w tym temacie ale i szerzej w życiu)- w innym przypadku skazujesz się na bierność i oczekiwanie na to co przyniesie Ci życie (co otrzymasz od innych - w tym konkretnym przypadku męża i jego partnerki). Czego tak naprawdę(!) chcesz dla siebie? Czy czujesz się w obecnej sytuacji kochana, czy kochasz i co to dla Ciebie oznacza?
Pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
linchpin
Administrator


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czeladź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:35, 10 Paź 2010    Temat postu:

niepewna napisał:
Przemyślałam wiele spraw i wiem że, gdyby wracał częściej do domu niż do tej pory to nie przeszkadzało by mi jak by spędził jakąś noc u Niej.

Myślę, że musisz nauczyć się stawiać warunki, twarde warunki. Tak jak mówi Bruno - nie możesz biernie czekać na rozwój wydarzeń. Jedna noc z nią, sześć nocy z Tobą - to dobry pomysł.

Powiedz mężowi, że jesteś skłonna zaakceptować jego nową miłość, jeśli będzie poświecał Ci więcej czasu i troszczył się, bardziej niż zwykle, o to, żebyś czuła się kochana. Powiedz mu, że czujesz się zaniedbywana i że nie wywiązuje się ze swoich obietnic. I wreszcie, zapytaj go, czy Tobie przysługują takie same prawa. Czy mogłabyś spędzić noc z innym? (wcale nie musisz tego chcieć!)

On prawdopodobnie jest pod wpływem NRE (New Relationship Energy). Musi zdać sobie z tego sprawę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:14, 29 Sty 2011    Temat postu:

Ostatnio sam otarłem się o niepewność - możliwość utraty relacji. Jedna z wielu rzeczy, której się nauczyłem - to by weryfikować obawy życiem. Moim zdaniem jeśli "dajemy z siebie wszystko" w jakimkolwiek związku, szukamy rozwiązań - to nie ma opcji (jestem może niepoprawnym optymistą) - miłość przetrwa.

Niepewna co u Ciebie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niepewna



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:08, 30 Sty 2011    Temat postu:

Muszę przyznać że bardzo dużo się zmieniło w moim życiu.Po wielu długich rozmowach doszliśmy do wniosku że,dobrze by było abyśmy się spotykali we trójkę.I tak od kilku miesięcy spędzamy razem prawie wszystkie weekendy.Powiem Wam że bardzo bałam się tych spotkań-a jednak będąc wszyscy razem jest wspaniale.Polubiłyśmy się i raczej się dogadujemy.Oczywiście nie wszystko usłane jest różami ale najważniejsze że rozmawiamy jakie błędy popełniamy i naprawdę staramy się je likwidować.
Chwilami bywa naprawdę ciężko-przede wszystkim chodzi o moją i Jej zazdrość,nie wiem jak ją zwalczyć.Staram się myśleć pozytywnie ale kiedy przychodzi noc gdy jestem sama to niestety wariuje.
Ostatnio zaczęliśmy rozmawiać o wspólny zamieszkaniu ale to raczej nierealne w naszym otoczeniu.
Czuję że mąż bardzo mnie kocha i naprawdę stara się by wszystko było dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
linchpin
Administrator


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czeladź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:15, 30 Sty 2011    Temat postu:

Trzymam kciuki za Wasze szczęście Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niepewna



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:21, 30 Sty 2011    Temat postu:

Dziękuję bardzo, mam nadzieję że przetrwamy ciężkie chwile i wszystko ułoży się pozytywnie tak aby wszyscy byli szczęśliwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
linchpin
Administrator


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czeladź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:31, 30 Sty 2011    Temat postu:

Zastanawiam się czy psycholog nie mógłby pomóc z tą zazdrością, ale obawiam się, że żadnego z nich nie uczyli o poliamorii. Chociaż prawdziwy profesjonalista nie powinien być osądzający w żaden sposób, a powinien być otwarty na różne poglądy i drogi życiowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niepewna



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:41, 30 Sty 2011    Temat postu:

Też o tym pomyślałam i nawet umówiłam się na rozmowę ale w ostatniej chwili zrezygnowałam bo tak naprawdę to oni nie mogą nam pomóc,sami musimy jakoś sobie z tym poradzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
linchpin
Administrator


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czeladź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:48, 30 Sty 2011    Temat postu:

niepewna napisał:
Też o tym pomyślałam i nawet umówiłam się na rozmowę ale w ostatniej chwili zrezygnowałam bo tak naprawdę to oni nie mogą nam pomóc,sami musimy jakoś sobie z tym poradzić.

Myślę, że mogłabyś spróbować, przekonać się co miałby do powiedzenia jeden czy drugi psycholog. Iść nie po to, żeby szukać pomocy w problemach poliamorycznych związków, ale tylko i wyłącznie sposobów na zazdrość. Z problemem zazdrości spotykają się zapewne dużo częściej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:08, 31 Sty 2011    Temat postu:

Hej Niepewna!
Cieszę się, że zaczyna Wam się układać. Pozdrowienia dla całej Trójki. Jeśli chodzi o psychologów to mam/mamy następujące doświadczenia. Pani psycholog stwierdziła, że poliamoria to rodzaj zboczenia, zaburzenia i że można spróbować to leczyć podobnie jak homoseksualizm. Moim zdaniem ją to przerosło lub miała jakieś przykre, osobiste doświadczenia? Pomocy udzielił nam inny psycholog. Nie miał z tego typu relacją wcześniej do czynienia, jednak zachował otwartość i wszystko ruszyło do przodu.
Serdeczności
Powrót do góry
Zobacz profil autora
linchpin
Administrator


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czeladź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:14, 31 Sty 2011    Temat postu:

Bruno napisał:
(...)można spróbować to leczyć podobnie jak homoseksualizm.

Kompromitacja...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:04, 31 Sty 2011    Temat postu:

Niestety, tacy terapeuci też się zdarzają - osobiście mnie to nie dziwi, ponieważ niezależnie od profesji zdarzają się w niej osoby, które znalazły się tam czystym zbiegiem okoliczności - takie odnoszę wrażenie. Tak jak są dobrzy i lepsi lekarze, prawnicy, murarze... ta sama zasada dotyczy psychologów.

Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Pon 23:06, 31 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:01, 11 Sie 2011    Temat postu:

Cześć Niepewna - co u Ciebie u Was?

------------------------------------------
Zastanawiałem się ostatnio, ponownie nad (nie)pewnością w związkach - ten temat często powraca i w rozmowach jakie przeprowadzam, ale również znam go ze swojego "podwórka". Wyłania mi się z tego wniosek - "pewność jest bardzo istotna w związkach niemonogamicznych" (brzmi jak komunał - dlatego rozwinę), ma wpływ m.in. na: trwałość poszczególnych relacji (oczywiście nie wszyscy oczekują trwałych relacji i nie dla wszystkich stanowi to wartość lub bez np. idącą z tym w parze - jakością konkretnych relacji. Nie wszyscy też tego chcą, potrzebują i nie wszyscy takie relacje tworzyć mogą, czy potrafią); występowanie zjawiska kompersji (pewność zdecydowanie je ułatwia); czyni możliwym rozszerzenie, otwarcie związku (choć nie jest to do tego warunek wystarczający); zwiększa poczucie bezpieczeństwa w innych sferach życia (jesteśmy co do zasady istotami społecznymi); zauważyłem, że związki/relacje są wtedy "głębsze" - ludzie nie boją się angażować, otwierać - redukowana jest obawa przed zranieniem; niższy "poziom" zazdrość - z perspektywy "mono" może to brzmieć abstrakcyjnie, jednak z perspektywy "poli" bywa inaczej - "jestem pewn(a)y miłości moje(go)j partner(ki)a, wiem też (nie odczuwam strachu/ czuję pewność), że nie zostawi/nie porzuci mnie dla inn(ych)ej miłości/osób lub gdy ja tak(ie)ą miłoś(ci)ć (do inn(ych)ej osob(ób)y) w życiu spotkam i zaangażuję się w ni(e)ą." Oczywiście nie wyczerpuje to tematu, zdaję sobie z tego sprawę. Wnioski te nie są również poparte badaniami naukowymi - są to jedynie moje, mniej lub bardziej subiektywne obserwacje.


Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Pią 22:59, 06 Sty 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.poliamoria.fora.pl Strona Główna -> Pytania i porady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin